Dzień pierwszy - 31.07 przyjazd
Operacja Rewal dla wszystkich uczestników obozu, zaczęła się od wczesnych godzin w piątek 31 lipca. Pobudka przed godziną 5 by na 5:30 zdążyć na zbiórkę.
Autokary pod halę Pogoni przyjeżdżają planowo a pakowanie bagażów i umiejscowienie trwa dość sprawnie i po godzinie 6 ruszamy w długą podróż.
Po drodze zabieramy jeszcze drużynę siatkarek by chłopcom jechało się raźniej :)
Podróż mimo że długa przebiegła dość spokojnie, baterie w tabletach i komórkach sprawdzone były na wytrzymałość i w większości zdały egzamin.
Po drodze zaliczamy 3 przystanki, w tym jeden dłuższy na posiłek...mało zdrowy ale to był ostatni dzień przyzwolenia na takie jedzenie więc chłopcy pofolgowali.
Do Rewala wjeżdżamy przed godziną 17, po czym następuje podział na pokoje i zakwaterowanie. Na godzinę 17:30 udajemy się na obiado - kolację po której w planie mamy wspólne oglądanie meczu Górnika z Piastem w pobliskiej pizzerii.
Niestety oglądanie meczu nam wyszło podobnie jak sam mecz Górnikowi i z przyczyn technicznych nie widząc nawet połowy akcji udajemy się przywitać się z Bałtykiem.
Nad morzem nie spędzamy dużo czasu gdyż Rewal nas przywitał niezbyt sprzyjającą pogodą, słońca trochę może i było ale znacznie więcej wiatru.
Po wizycie na plaży odwiedzamy stadion, na którym to chłopcy będą trenować przez cały obóz, krótka pogadanka na trybunach z trenerami, ustalenie kilka zasad po czym wracamy do ośrodka by na dobre się zadomowić.
O 21:30 drużyna już po kąpieli leżała w łóżkach i po krótkim czasie każdy zasnął.
Harmonogram na sobotę
7:30 pobudka
8:00 rozbieganie
9:00-9:30 śniadanie
11:00 - 12:30 Trening
13:00 - 13:30 obiad
15:00 - 17:30 Trening
19:30 Kolacja
Po obiedzie około godziny 13:45 zostaną dzieciom wydane telefony, w tym czasie do około 14:30 można będzie się kontaktować.
W galerii będę starał się wstawić dziennie przynajmniej parę zdjęć
Sobota 1,08
Dzień drugi - pierwsze treningi
Sobota była pierwszym dniem treningowym. Dzień zaczynamy od porannego rozruchu w którym wszyscy brali udział, kilka okrążeń po bieżni plus rozciąganie dobrze wpłynęło na nastrój chłopców....choć sami byli całkiem innego zdania.
Przeprowadzone zostały w tym dniu dwa treningi, poranny i popołudniowy, po drugim treningu udaliśmy się na plażę, niestety jako że pogoda nie pozwalała jeszcze na zażywanie kąpieli morskich, zorganizowany tam został trening ...motoryczny na piasku :) chłopcy wykonywali skok w dal, sprinty na piasku, było trochę siatkówki oraz skok wzwyż ponad falami.
(To że kogoś tu nie ma na zdjęciu...nie znaczy że porwały Go fale morskie :) .... po prostu gra w siatkówkę)
Po wizycie nad morzem przyszedł czas na wydawanie kasiorki na lody i gofry :)
Po powrocie oczywiście kolacja, później chwila dla siebie, na koniec odprawa podsumowująca szybko miniony dzień oraz wystawienie ocen z zachowania
W niedzielę przed MłoKoSami w ramach porannego treningu pierwszy mecz kontrolny z Jagiellonią Białystok w pobliskim Niechorzu.
W związku z tym że mecz odbędzie się o 11:30, obiad zostanie przesunięty na późniejszą godzinę a co za tym idzie również czas na rozmowy telefoniczne się trochę przesunie.
Po obiedzie i krótkiej przerwie planowany jest kolejny trening
Niedziela 2,08
Pierwszy sparing
W niedzielę rozegraliśmy pierwszy sparing podczas obozu. W pobliskim Niechorzu gościliśmy na obiektach gdzie trenuje Jagiellonia Białystok i właśnie na zaproszenie tej drużyny przyjechaliśmy.
Popularna Jaga w roczniku 2005 jest jedną z najsilniejszych drużyn na Podlasiu, grają w wielu prestiżowych turniejach, stając często na końcowym podium. Było to też widać w meczu z nami, bardzo wyrównany wysoki poziom wszystkich zawodników, bardzo dobry bramkarz, gra poukładana, mądra no i kilka indywidualności w składzie. Jednak z początku meczu to my uzyskujemy miażdżącą przewagę, kontrolujemy to co się dzieje na boisku, tworzymy bardzo ładne akcje nie pozwalając Jadze przez dłuższy okres wyjść z połowy.
Mecz rozgrywaliśmy na boisku z trawą naturalną w trzech tercjach po 25 minut i pierwsza tercja zdecydowanie należała do nas. Wygrywamy 4:1 po bramkach Matiego Gierałtowskiego, Matiego Białasa, Kacpra Cieślika oraz po pięknej bramce głową z rzutu rożnego oczywiście Bartka Krakowiaka.
W drugiej tercji do głosu już trochę doszli gospodarze i to oni zdobywają w niej trzy bramki, nam udaje się trafić tylko raz po bramce Dominika Krawca.
Trzecia tercja to niestety dużo szczęścia po stronie pszczółek z Białegostoku i jeszcze więcej zmarnowanych okazji przez nas, dwie sytuacje cztery sytuacje stuprocentowe powinny być zamienione zdecydowanie na bramki, plus dwa rzuty wolne z korzystnych odległości. Niestety trzecią tercję przegrywamy 3:1 i cały mecz 7:6, bramkę dla naszej drużyny zdobył na koniec Kuba Małecki.
Ogólnie można być zadowolonym z tego sparingu, spotkaliśmy się z drużyną z którą być może nie zagramy w najbliższym czasie, a która w innym rejonie Polski jest znana i poważana. Ważne jest też że każdy z obozowiczów zagrał w tym spotkaniu.
Jagiellonia Białystok : MKS Zaborze 7:6
Mati Gierałtowski ( Tomek) Mati Białas (Paweł) Kacper Cieślik ( Kuba) Bartek Krakowiak ( Kuba) Dominik Krawiec ( Krzyś) Kuba Małecki ( Tomek)
Oprócz sparingu odbył się również popołudniowy trening, natomiast po treningu udaliśmy się na plażę gdzie chłopcy mogli wreszcie przy ładnej pogodzie wskoczyć do morza. Morze tego dnia było bardzo spokojne bez fal a woda dość ciepła.
Poniedziałek jest dniem typowo treningowym z rana rozruch i w ciągu dnia dwa treningi po półtorej godziny.
Poniedziałek 3.08 - Trenujemy
Pierwszy poniedziałek po weekendzie był dniem pracowitym dla chłopców, oprócz porannego rozruchu odbyły się dwie sesje treningowe. Po treningach odwiedziliśmy plażę gdzie chłopcy oprócz zabaw z piłkami ponownie zażyli kąpieli słonecznych i morskich.
Wtorek 4.08 - Wycieczka do Kołobrzegu
Na wtorek zaplanowana została wycieczka do Kołobrzegu więc oprócz porannego rozbiegania chłopcy mieli wolne od treningów.
Na wycieczkę wyjechaliśmy autokarem zaraz po śniadaniu, zwiedzanie rozpoczęliśmy od lekcji historii w Muzeum Oręża Polskiego.
Chłopcy przez cały dzień mieli odskocznię od piłki nożnej, oprócz wizyty w Muzeum poszliśmy na Molo oraz promenadę przy latarni, gdzie każdy mógł sobie zrobić drobne zakupy, zawitaliśmy również na ładnym i kameralnym stadionie miejscowego Klubu Sportowego Kotwica Kołobrzeg.
Punktem kulminacyjnym wycieczki była kąpiel nie w morskich falach tym razem, lecz w kołobrzeskim Aquaparku. W ośrodku zawitaliśmy po godzinie 19:00 i po obiado kolacji i wieczornej odprawie wszyscy udali się do łóżek.
Środa - 5.08
W Środę wracamy do treningów, po porannym rozruchu odbyła się sesja treningowa, natomiast w popołudniowej porze grupa II rozegrała sparing z Pogonią Szczecin.
Mecz trwał 3x20 minut, chłopcy przespali pierwszą tercję budząc się dopiero w kolejnych.
Worek z bramkami otworzył Mateusz Górski po zagraniu Marcela Papesza. Później było już tylko łatwiej. Ostatecznie chłopcy wygrali 10:0
MKS Zaborze - Pogoń Szczecin 10:0
Mati Górski (Marcel Papesz)
Olek Stanik x4 (Krzyś x2, Domin)
Bartek Sękowski (Marcel Mika)
Miki Gwóźdź (Szymon Stera)
Marcel Papesz (Krzyś)
Krzyś
Domin (Olek)
Po popołudniowej sesji treningowej i kolacji, drużyna poszła na dyskotekę zorganizowaną przez rocznik 2000.
Chłopcy odwiedzili również tego dnia pobliski park rozrywki, korzystając z karuzeli, autodromu i innych atrakcji
czwartek - 6.08 .... czyli tydzień za nami :)
Kolejny dzień za nami. W czwartek z samego rana rozruch, później śniadanie i trening. W porze poobiadowej natomiast grupa I zagrała sparing z drużyną Juventusu Bydgoszcz a grupa II odwiedziła park linowy.
Wieczorem po kolacji wszyscy obejrzeli sobie podsumowanie sezonu turniejowego według taty Tomka :) było trochę śmiechu i wspomnień
Mecz z Juventusem Bydgoszcz zapowiadał się dość ciekawie, gdyż drużyna tu trenująca mimo że złożona w głównej części z chłopców rok młodszych, została w minionym sezonie Mistrzem rozgrywek w swojej lidze w województwie kujawsko pomorskim, ponadto z reguły staje na podium prestiżowych turniejów.
Więcej o drużynie patronackiej szkółki Juve można poczytać w poniższym linku
http://www.jsspolska.pl/pl/aktualnosci/tag/14,bydgoszcz/1.html
Mecz trwał trzy tercje po 25 minut, mimo znacznej przewagi naszej drużyny od początku, to Juve mogło wyjść na prowadzenie po rzucie karnym, jednak strzał w środek bramki do samego końca wyczekał Adam i mogliśmy odetchnąć. Po rzucie karnym nabraliśmy skrzydeł i gra wyglądała znacznie lepiej a na pewno skuteczniej. Ostatecznie wygraliśmy 12:4 jednak przeciwnik jak na rocznik 2006 prezentował się bardzo dobrze.
MKS - Juventus Bydgoszcz 12:4
Paweł x3 (Patryk, Tomek, b.a.)
Kuba x 2 (Artur, Łukasz)
Tomek x 2 (b.a., Mati Gierałtowski)
Kacper x2 (b.a. Tomek)
Bartek (b.a.)
Patryk x 2 (Tomek, Kuba)
W piątek Grupa druga ma zaplanowany sparing z Wratislavią Wrocław 2005 natomiast grupa pierwsza udaje się do parku linowego. Po obiedzie planowo sesja treningowa no i wypad na plaże na trening piłkarsko motoryczny w wodzie i na piasku :D
piątek 7.08 - Piłkarzyki Rozrabiają
Piątek minął nam bardzo upalnie, temperatury były tropikalne, mimo wszystko chłopcy bardzo dobrze przepracowali dzień. Tradycyjnie zaczęliśmy od rozruchu, później grupa II grała zaplanowany sparing z Wratislavią Wrocław a grupa I poszła na zmagania w parku linowym.
Mecz sparingowy chłopcy rozegrali w iście plażowych nastrojach, w głowach mieli tylko kąpiel w morzu i zabawy w piasku i to był temat przewodni zarówno w trakcie meczu jak i w przerwach. Wynik mówi sam za siebie jeśli chodzi o zaangażowanie w tym meczu, 22:4 przy biernej postawie całej drużyny. Jedynym usprawiedliwieniem może być temperatura jaka panowała na boisku (lecz słońce świeciło na wszystkich tak samo)....no i bardzo dobra postawa przeciwnika.
Mecz zaczął się idealnie bo w 15 sekundzie strzelamy bramkę......no ale 15 sekund później tracimy. Dalsza część meczu to już tylko festiwal błędów obrony i bramkarzy, choć były przebłyski i momenty gdzie Wratislavia nie wychodziła z połowy, to jednak starczyło to tylko na strzelenie kolejnych 3 bramek.
MKS - Wratislaviw Wrocław 4:22
Krzyś (Miki), Olek x2 (Siwy, Domin) Marcel Mika (Miki)
W związku z upałem jaki panował przez półtorej godziny, grupa druga miała popołudniowy trening odpuszczony a trenowała tylko grupa I.
Po treningu całą drużyną zawitaliśmy na plaży a wieczorem po kolacji dla rozluźnienia chłopcy obejrzeli bajkę "Piłkarzyki Rozrabiają"
(jedyne McBurgery na jakie mogą sobie pozwolić chłopcy podczas obozu :) )
Dziś jest okazja do małego rewanżu gdyż grupa I zagra z wczorajszym pogromcą czyli Wratislavią.
Sobota 8.08 - udany rewanż
W sobotę grupa pierwsza rozegrała mecz z Wratislavią Wrocław, był to taki mały rewanż za piątkową wysoką porażkę grupy drugiej z tą drużyną. Chłopcy wzięli sobie do serca kilka uwag dotyczących rywala i nie pozwolili im na nic w tym meczu, całkowicie dominując na boisku. Po jednostronnym spotkaniu wygrywamy zdecydowanie 18:0 prezentując ofensywną grę i co najważniejsze skuteczną. Biorąc pod uwagę mecz tej samej drużyny z Wrocławia z drugą grupą i wynik jaki wtedy padł (porażka 22:4), można sobie wywnioskować jakie podejście mają co niektórzy do gry w piłkę nożną, treningów i swojego zaangażowania.
MKS - Wratislavia 18:0
Kuba x2 (Mati Białas, Kacper Cieślik)
Mati Gierałtowski x4 (Kuba, Tomek x3)
Mati Białas (Paweł)
Paweł x 3 (Tomek, Artur, Mati G.)
Tomek x 2 (Kuba x 2)
Łukasz x 4 (Paweł, Tomek, b.a. x2)
Artur (karny po faulu na Tomku)
Bartek Krakowiak (Kuba)
Grupa druga w czasie meczu miała trening koordynacyjny.
Sesja popołudniowa zamiast treningu na boisku odbyły się zajęcia teoretyczne, których temat brzmiał jak nie powinno się grać w piłkę, na podstawie gry Górnika Zabrze w meczu z Jagiellonią.
Wieczorem odbył się mecz pomiędzy kadrą trenerów a zawodnikami z rocznika 2000 który oczywiście zakończył się zwycięstwem trenerów po serii rzutów karnych, nasi piłkarze w tym czasie dzielnie nas wspierali dopingiem.
Niedziela zapowiada się pracowicie gdyż zaplanowane są dwa sparingi, jedna grupa gra mecz z AP Ostrzeszów natomiast druga popołudniu zmierzy się z rocznikiem 2004.
Niedziela 9 08 - pracowita niedziela
Niedziela minęła bardzo pracowicie mimo częściowej dyspensy dla drużyny. Zaczęło się od wolnego od rozruchu, później poranna sesja treningowa gdzie druga grupa miała sparing z Akademią Ostrzeszów , pierwsza w tym czasie trenowała, natomiast popołudniu było odwrotnie, pierwsza zagrała mecz z rocznikiem 2004 a druga odbyła jednostkę treningową.
W obydwu meczach odnieśliśmy znaczne porażki, jednak sam wynik nie odzwierciedlał gry jaką chłopcy zaprezentowali.
Mecz z AP Ostrzeszów był o tyle trudny że w drużynie rywali wystąpiła znaczna ilość zawodników z rocznika 2004 a nawet 2003.
Spotkanie zakończyło się porażką 12:4 jednak zaangażowanie i chęć gry była znacznie większa niż w sparingu z Wratislavią. Druga tercja nawet należała do nas bo wygraliśmy ją 3:1 :)
MKS - AP Ostrzeszów
Marcel Mika ( Bartek Sękowski)
Dominik (Bartek Sękowski)
Marcel Papesz ( Olek)
Olek (Krzyś)
Mecz z rocznikiem 2004 był ustawiony pod ich system grania w nowym sezonie, 8+1 na całą szerokość boiska od szesnastki do szesnastki. Chłopcu z początku dotrzymywali tempa kolegom starszym jednak z każdą minutą słabli, rożnica fizyczna i wytrzymałość była widoczna. Można było się pokusić o przynajmniej dwie trzy bramki ale niestety skuteczność szwankowała tak samo jak można było stracić przynajmniej o trzy bramki mniej.
Ogólnie ze sparingów i postawy drużyn jestem zadowolony.
Wieczorem chłopcy jeszcze pobawili się na dyskotece
10.08 - poniedziałek - dzień przed wyjazdem
Mimo że już wszyscy w domach, niektórzy na kolejnych wyjazdach a jeszcze inni zaliczyli juz jednostke treningową w klubie, to winien jestem jeszcze relację z ostatniego dnia treningowego i dnia powrotu.
Na poniedziałek rano zaplanowana była sesja treningowa dla wszystkich, natomiast w południe grupa pierwsza zagrała bardzo ciekawy sparing z silna drużyną MUKP Dąbrowa Górnicza.
MUKP przyjechało dwa dni wcześniej do pobliskiego Pobierowa. Jest to jedna z najlepszych drużyn naszego rocznika w swoim podokręgu.
Swoją klasę pokazali już nie raz na turniejach w których grali razem z nami, tym razem również okazali się lepsi, grając lepiej piłką, byli bardziej wybiegani i na świeżości, naszą drużynę mogło na pewno tłumaczyć zmęczenie po obciążeniach podczas kończącego się zgrupowania. Zabrakło sił, świeżości, po prostu chłopcy już nie mieli powera, co jest zrozumiałe po takiej dawce treningów i sparingów, tym bardziej że dzień wcześniej grali mecz na duże boisko z rocznikiem starszym. Poza tym w głowach kilku zawodników był już autokar powrotny.
Mimo wysokiej porażki były przebłyski poukładanej gry i pomysł na konstruowanie akcji, niestety organizmu się nie oszuka przy zmęczeniu.
Pierwsza tercja jeszcze jakoś wyglądała, mimo że goniliśmy wynik to posiadaliśmy optyczną przewagę, doprowadzamy do remisu 1:1 jednak w ostatniej minucie fatalne zachowanie bramkarza i na przerwę niestety schodzimy z jedna bramka do tyłu. W drugiej tercji zarysowuje się już pomału przewaga MUKP. Mimo że próbujemy dotrzymać kroku, wynik zwiększa się na korzyść Gości...drugą i trzecia tercję przegrywamy po 4:2.
MKS - MUKP 5:10
Tomek x 3 (Kuba, Luki, Mati Białas)
Kuba ( Kacper)
Patryk ( Tomek)
Wieczorem został zorganizowany grill kończący obóz dla wszystkich uczestników, oraz wybór piosenki obozowej oraz okrzyku przed meczem. Całkowitą dominację w tym konkursie wykazał pokój nr 3 ....kto tam był to każdy wie :) gratulacje za kreatywność i współpracę wzajemną.
11.08 - wtorek dzień powrotu
Wtorek rozpoczął się dla wszystkich bardzo wcześnie, już przed godziną 7:00 pobudka by się pakować. Grupa druga miała jeszcze zaplanowany sparing z drużyną Piasta Jawor, jednak warunki w jakich został ten mecz rozegrany sprawiły że nie miało to nic wspólnego z piłką nożną, dlatego nie ma sensu o tym pisać.
Do obiadu drużyna zrobiła sobie zakupy na drogę powrotną, po obiedzie był już czas tylko na pozbieranie bagaży i wyjazd z ośrodka.
Podsumowanie
Myślę że debiutancki obóz MłoKoSów można uznać za udany, chłopcy poznali pewne schematy podczas takich zgrupowań, zasmakowali ciężkiej pracy w ciągu każdego dnia ale także poczuli fajną atmosferę bycia z drużyną. Wiadomo że tam gdzie jest trójka dzieci to pojawiają się kłótnie....a co dopiero tam gdzie tych dzieci jest 24.
Najważniejsze że obóz przebiegł bez większych kontuzji i każdy był zdrowy. Ktoś potęsknił bardziej, ktoś mniej, jednak większość wychodząc na trening czy sparing, dawała z siebie dużo. Były też oczywiście chwile rozluźnienia na plaży, dyskotece, lodach czy grillu.
Mam nadzieję że każdy z tego obozu wrócił zadowolony a ten kto chciał przepracować go sumiennie wrócił dodatkowo lepszy piłkarsko.
Chciałbym podziękować mojemu pomocnikowi Robertowi za serducho jakie włożył w pomoc nad ogarnięciem drużyny, dał z siebie wszystko i potwierdził że wybór na drugiego opiekuna był prawidłowy, w żadnym aspekcie nie zawiódł wręcz przeciwnie. No i dobrze że wytrzymał ze mną te 12 dni :D
Podziękowania również za super atmosferę dla reszty kadry szkoleniowej innych roczników, czyli dla Marcina z Kierownikiem rocznika 2004, Przemka Trenera 2000 oraz Kierownika obozu Sławka Sochy wraz z Marcinem z rocznika 2003 i Kierownikiem Radkiem.
Dziękuję jeszcze raz wszystkim rodzicom obozowiczów za kredyt zaufania jaki mi udzielili powierzając mi opiekę nad swoimi pociechami, dzięki czemu byliśmy najliczniejszym rocznikiem na obozie. Mam nadzieję nie zawiodłem.
Teraz czas na kilka luźniejszych treningów by odzyskać świeżość i radość z gry a myślę że praca na obozie jakoś zaprocentuje
Debiutancki obóz MłoKoSów i operację Rewal uważam za zamkniętą :)
p.s ... acha...na treningach pojawia sie worek z rzeczami znalezionymi :)